Informowanie o prawach osoby, której dane dotyczą – prościej znaczy lepiej

Myślę, że nie ma większego paradoksu w przepisach RODO, jak obowiązek przekazania informacji o przetwarzaniu danych, który z jednej strony musi spełniać wyśrubowane wymagania art. 13 lub 14 RODO, z drugiej powinien być prosty i przejrzysty, zgodnie z art. 12 RODO. Są to sprzeczności, których nie da się pogodzić. W efekcie większość administratorów / inspektorów woli „pójść” w kierunku długiej i skomplikowanej klauzuli, aby nie narazić się na naruszenie obowiązku przekazania klauzuli informacyjnej.
Uważam, że coraz częściej zapominamy o celu i sensie tworzenia klauzul, czyli ułatwienie osobie, której dane dotyczą zrozumienia co będzie się działo z jej danymi, a także jakie ma prawa. Dzisiaj chciałabym skupić się właśnie na informowaniu o uprawnieniach, bo są dwie, coraz mocniej walczące ze sobą „szkoły”.
Pierwsze podejście polega na wskazaniu w klauzuli, że osoba, której dane dotyczą ma prawo żądać realizacji swoich praw, a administrator oceni, czy one w danym przypadku przysługują i da jej odpowiedź o swoich działaniach lub ograniczeniach w tym zakresie. Jest zwięźle i nie przeciąża odbiorcy. Druga opcja to opisanie wprost, które prawa rzeczywiście przysługują w danej sytuacji. Na przykład: w tym procesie masz prawo do dostępu, sprostowania, a nie masz prawa do przeniesienia danych czy sprzeciwu. Brzmi bardzo precyzyjnie i czytelnie, bo od samego początku wskazano jaki jest zakres uprawnień. Jednakże już od dawna jestem przeciwniczką takiego rozwiązania.
Read More