Ochrona wizerunku w praktyce
Czy już wkrótce zachowanie prywatności będzie wymagało odwracania się na zdjęciach? Wszystko na to wskazuje. Nowe technologie umożliwiają wyszukiwanie osoby po jej wizerunku umieszczonym na zdjęciu – czyli nie ma potrzeby podpisywać zdjęcia imieniem i nazwiskiem, bo i tak łatwo sprawdzić, kto na nim jest.
Jakie są konsekwencje takich możliwości? Brak anonimowości w sieci. Osoby korzystające z portali randkowych bardzo skrupulatnie chronią swoją prywatność, nie podając do publicznej wiadomości swoich danych, jednak wystarczy, że dodadzą zdjęcia i już łatwo można sprawdzić kim są. Jak to zrobić?
Na przykład korzystając z opcji w przeglądarce Chrome „Szukaj tego obrazu w Google”. Ta funkcja pozwala odnaleźć to zdjęcie oraz podobne do niego w sieci. A w ten sposób dotrzeć do osoby, która jest na tym zdjęciu.
Oczywiście jest to najbardziej prymitywne, chociaż ogólnodostępne narzędzie. Bardziej zaawansowane programy są wstanie wskazać tę osobę także na innych zdjęciach (często też odnajdują osoby pokrewne).
Dlatego być może niedługo z własnej woli będziemy odwracać się plecami do fotografa.
Spodobał Ci się ten wpis? Masz jeszcze jakieś pytania? A może potrzebujesz pomocy przy danych osobowych? Pomogłam już wielu, pomogę i Tobie!