Rejestr przestępców seksualnych – o co chodzi i jak to wygląda?

Pod koniec stycznia media pisały o projekcie ustawy o przeciwdziałaniu zagrożeniom przestępczością na tle seksualnym, która przewiduje publicznie dostępny rejestr przestępców seksualnych. Pomysł wywołał szeroką dyskusję, z jednej strony stanęli Ci, którzy uznali go za narzędzie walki z przestępczością na tle seksualnym, z drugiej psycholodzy i obrońcy prawa do prywatności.
Oczywiście nie mogło zabraknąć w dyskusji głosu GIODO, który przygotował opinię do przedstawionego przez sejm projektu. Generalny Inspektor zwrócił uwagę, że obowiązujące obecnie przepisy, w szczególności wiążące Polskę przepisy unijne, nie pozwalają na upublicznienie danych osobowych przestępców seksualnych w jawnym rejestrze. W europejskim obszarze gospodarczym przyjęto szeroko pojęte prawo do prywatności, a informacje o skazania uznaje się za dane wrażliwe, czyli szczególnie chronione. GIODO zwrócił też uwagę na aspekt społeczny takiego rejestru: może stanowić barierę dla byłego skazańca do powrotu do normalnego funkcjonowania społecznego oraz wpływać negatywnie na życie jego bliskich.
Z prawej strony możemy skorzystać z instrukcji wyszukiwania. Ja postanowiłam wybrać jeden ze stanów z dostępnej listy:
Wybrałam Nowy Jork. System przekierował mnie na stronę Division of Criminal Justice Services. Jest to bardzo interesująca strona, bo można z jej poziomu nie tylko przejść do jawnego rejestru danych przestępców seksualnych, ale także założyć sobie konto, żeby otrzymywać informacje o zmianie miejsca przebywania/zamieszkania wybranych przestępców. Użytkownik zostaje także poinformowany, że w rejestrze celowo umieszczono obszerną galerię zdjęć przestępców seksualnych, aby chronić mieszkańców stanu Nowy Jork i ich rodziny przed zagrożeniem z ich strony. Na stronie umieszczono też dużo informacji dla ofiar przestępstw seksualnych i ich rodzin. Klikamy w wyszukiwanie w rejestrze:
Otwiera się okno wyszukiwania. W rejestrze można wyszukiwać po kilku parametrach. Wybieram Nowy Jork:Otworzyła się strona wyników, tzn. lista przestępców seksualnych w Nowym Jorku. Wybieram przypadkową osobę.
Muszę przyznać, że za pierwszym razem wynik mnie poraził. Na górze widnieje informacja, że jest zabronione wykorzystywanie danych z rejestru w celu popełnienia przestępstwa (skuteczność takiej prewencji musi być powalająca). Zakres informacji o przestępcy jest bardzo szeroki, m.in. imię, nazwisko, wiek, adres zamieszkania, zdjęcia, kolor oczu, wzrost, waga, pochodzenie etniczne (które w Europie jest daną wrażliwą).
Ponieważ przestępca mógł na przestrzeni lat zmieniać wygląd, więc rejestr jest aktualizowany o jego aktualne zdjęcia. Co ciekawe można też dowiedzieć się za co dokładnie został skazany, ile lat miała ofiara, czy było pomiędzy nimi pokrewieństwo.
Można też sprawdzić, gdzie dokładnie mieszka (w rejestrze widnieją wszystkie adresy zamieszkania od momentu opuszczenia więzienia po odbyciu kary):
Nie wiem jakie na Was zrobiło to wrażenie, ale dla mnie przeglądanie tego spisu jest bardzo emocjonujące i nie są to emocje pozytywne. Jakie może to mieć skutki społeczne i czy to jest dobry pomysł – pozostawiam Waszej ocenie.
Spodobał Ci się ten wpis? Masz jeszcze jakieś pytania? A może potrzebujesz pomocy przy danych osobowych? Pomogłam już wielu, pomogę i Tobie!